Dzisiaj ukończyłam osiemnaście lat,zaczynam nowe lepsze życie przeprowadzam się do Skansen,śliczne miasto idealne dla mnie, ludzie tam są mili i co najważniejsze nie wiedzą kim jestem,mam bardzo bujną przeszłość,romanse z ludźmi,
Madison Foster
-Mamooo!
-Słucham?Pająk?
-Niee!Czemu nic nie mówiłaś,że nie jesteś człowiekiem ?
-Ale dziecko drogie co Ty wygadujesz?
-No to patrz na pamiętnik!
-Ty to pisałaś?
-Nie, tylko Twoja mama Madison Foster
-Ahh... Nigdy mi nie dawała Go przeczytać.
-A..a..ale to kim Ty jesteś mamo?-Popatrzyłam na nią jakbym nigdy jej nie znała.
/Zaczęła opowiadać.../
Moja matka,a Twoja babka była zakochana do szaleństwa w przystojnym chłopaku,ale nic o nim nie wiedziała.Pewnego razu poszła na cmentarz wspominać swojego ojca,ponieważ zginął z rąk Martwic...
-Mamo kto to jest Martwica?
-Martwica jest to rodzaj spełnionego wampira,który kiedyś został tak jakby wygnany,ponieważ zrobił coś czego nie powinien i został upadłym aniołem,dostawał skrzydeł,ale również jego rodowite talenty nie przepadają,ponieważ nadal żywi się krwią ludzką.Z pozoru są miłe,ponieważ chowają kły oraz skrzydła nie rozpoznasz ich chyba,że jesteś albo jednym z nich albo masz dar.
-Rozumiem,a więc jak to się stało że dziadek zginął.
-A tak już opowiadam.
...A więc mój dziadek miał dar i zginął,ponieważ wydał że je widzi,dał dowody i zginął,a moja matka Twoja babka poszła wtedy na cmentarz wspominać swojego ojca...i tam to się stało /Zarzuca włosy do tyłu i zaczyna płakać/.
-Mamo!Co się tam stało?-Zapytałam ze skruchą.
Twoja babka,a moja matka spotkała tam swojego przyszłego adoratora,ale nie wiedziała kim dokładnie jest i nie znała jego prawdziwej postaci i to był jej błąd.Zaczęła z nim rozmawiać poznali się tak blisko, że po pewnym czasie zaczęli się prowadzać.I z tego nie wynikło nic dobrego,zaszła w ciąże i urodziła mnie i dopiero wtedy się dowiedziała że ojciec jest Martwicą i urodziłam się ja w kartach mam zapisane "człowiek" ale tylko moja matka wiedziała,że jestem na wpół upadłym Aniołem, a na wpół Wampirem,jestem jedynym na świecie takim przypadkiem,a Ty prawdopodobnie też miałaś się urodzić z nadnaturalnymi umiejętnościami,ale na szczęście się tak nie stało.
/Mama wyszła z pokoju.../
Siedziałam jak słup i miałam małego laga no bo moja mama jest upadłym aniołem...a ja nie mam żadnych umiejętności,nie wiem czy się bać czy od razu płakać.Czyli babcia Madison miała miłostki z aniołami,co też tej babie do głowy wpadło.
/Przekręciłam oczami i wyszłam z pokoju./
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz